Nie na darmo wymachiwał tym gwoździem , pewnie chciał się sprytnie wykpić z umowy , stawiając warunki
"Patrz, oto na miarę ćwieczek,
cal gruby długi, trzy cale
w każde z makowych ziareczek
Wbij mi takie. trzy bratnale".
itd. itp.
Umów trza dotrzymywać panie Borysławie - tak jak uczył wasz mistrz nad mistrze- tam w piekiełku już na pana czekają :)))))
A tak przy okazji , co o tym myśli szanowna małżonka ?